Zasadnicza zaleta tego typu tekstow to fakt, ze trafiaja one nie tylko do niszy liberariansko-austriacko-prawicowej ale takze do sporej czesci mlodziezy, niezaleznie od jej politycznego sprofilowania. Jest to chyba jedyny libertarianski temat, ktory mozna upowszechniac na tiszertach niczym pewnego kubanskiego rewolucjoniste.
Swoja droga dowiedzilem sie ze prohibicja padla za Roosvelta – nie taki straszny diabel jak go maluja